Perla Negra Blog

Jeśli marzysz o lśniących, zdrowych włosach, warto skusić się na olejowanie ich. Jest to jeden z najlepszych zabiegów, jaki możesz wykonać w domowym zaciszu. Wystarczy dobrze dobrany olej i trochę cierpliwości. Efekty można zobaczyć już po pierwszym razie! A regularne olejowanie sprawi, że Twoje włosy będą lśnić jak z reklamy, więc na pewno warto włączyć go do swoich łazienkowych rytuałów.

Na pewno już niejednokrotnie słyszałaś o tym, że najlepsze dla naszej urody (i zdrowia) są kosmetyki jak najbardziej naturalne. Szukasz więc składów pozbawionych sztucznych dodatków, ale okazuje się, że tak naprawdę nie do końca wiesz, co tam powinno się znaleźć? Chcemy dziś wyjść Ci naprzeciw i podpowiedzieć, jaki skład jest najlepszy w kosmetykach myjących włosy, a czego najlepiej unikać- i dlaczego? Zapraszamy do krótkiej lektury.

Pierwsze wiosenne promienie słońca to okres, gdy zwiększają się nasze chęci na uważniejsze dbanie o siebie. Więcej spacerujemy, lepiej się odżywiamy, a czasem pokusimy się o zmianę fryzury. Włosy to bardzo ważny detal naszego wyglądu. Nie dość, że dodają nam uroku, to również da się wyczytać z nich stan naszego zdrowia. A ten często po zimie pozostawia wiele do życzenia, bo nasz organizm po tej porze roku jest najczęściej osłabiony, a dieta uboga w witaminy pozostawia nasze kosmyki w złym stanie. Nie sprzyja im również ciągła zmiana temperatury, gdzie z ciepłych pomieszczeń wychodzimy na zimny dwór. Te wszystkie czynniki wpływają osłabiająco na włosy, które stają się suche, kruszące i rozdwojone. Oprócz oczywistego zadbania o nie od wewnątrz poprzez zdrowsze odżywianie i nawadnianie, możemy wspomóc je także z zewnątrz, korzystając z wyspecjalizowanych kosmetyków. Mamy dla Ciebie propozycję, która skutecznie upiększy Twoje włosy. Poznaj niezawodną kurację Rose Otto!

Każda z nas chciałaby mieć piękną, nieskazitelną cerę i robimy wiele rzeczy, aby przywrócić jej blask. Niestety, nasza skóra narażona jest na mnóstwo czynników, które nam tej walki nie ułatwiają. Zanieczyszczone powietrze, toksyny, smog, który szczególnie dotkliwy jest dla nas właśnie zimą, mają fatalny wpływ na stan naszej cery. Dodatkowo jedzenie, które pełne jest chemii i konserwantów, mała aktywność fizyczna, czy syntetyczne kosmetyki, których używamy, aby zapewnić sobie gładką skórę- to również nie poprawia jej stanu. Te wszystkie powyższe elementy prowadzą wręcz do odwrotnego skutku- cera jest szara, pozbawiona blasku, a zbierające się w niej toksyny prowadzą do jej szybszego starzenia się i pojawienia się zmarszczek, a w cięższych przypadkach nawet do chorób skóry, takich jak egzema, czy łuszczyca! Dlatego tak ważne jest, aby regularnie oczyszczać swój organizm, a także skórę z metali ciężkich.

Olej rycynowy to jeden z najbardziej znanych olejów wśród miłośniczek olejowania. Ten kleisty płyn ceniony był już w starożytności, Egipcjanie używali go na skórę w celach leczniczych, na bóle głowy, a także jako środek upiększający. Z czego właściwie pozyskuje się ten olej? Z rącznika pospolitego, rośliny pochodzącej z Indii, a obecnie występującej nawet w Polsce, uprawianej jako roślina jednoroczna, kwitnącej od lica do października. Charakteryzuje się przede wszystkim kolczastymi czerwonymi kwiatostanami, które nadają jej egzotycznego wyglądu. W tych kwiatostanach właśnie kryją się nasiona, z których powstaje olej.

Kamelia to azjatycka roślina, która ma około 300 gatunków. Najbardziej znane i rozpowszechnione to kamelia japońska, która znana jest z kwitnienia zimą oraz kamelia herbaciana, z której, jak wskazuje nazwa, powstaje herbata. Inną, dużo rzadziej spotykaną odmianą jest kamelia olejodajna (Camellia Oleifera). Roślina ta uprawiana jest głównie na południu Chin i krajach sąsiadujących. Charakteryzuje się ciemnozielonymi, postrzępionymi, owalnymi liśćmi oraz białymi kwiatami. Może osiągać do 4 metrów. Owoce mają okrągły kształt, a wewnątrz 2-3 nasiona. To właśnie z nich produkuje się olej, który znany i ceniony jest wśród Azjatek. Jego właściwości jednak sprawiają, że rośnie zainteresowanie nim również w Europie- sprawdźmy, dlaczego?